Milczenie

Żyjemy w gęstwinie, która ułożona pod naszymi rękoma, pozwala nam je wyciągnąć w górę, ściśnięta przy gruncie, pozwala usiąść, zaburzona, kształtuje nam słowa. Jak się zorientować i odróżnić lekkie podmuchy wiatru od trzęsienia Ziemi? Wydaje się być to takie oczywiste, ale wcale nie jest. Te podstawowe żywioły w każdej kulturze budują świat materialny. Mogą też go trawić. Nasze wnętrze nie jest przeznaczone na naszą żółć, którą dla zasady musimy utrzymać, ale możemy ją mieć w równowadze. Nadmiar jej buzuje po usłyszeniu wypowiedzianych słów, o których nawet nie powinniśmy myśleć. W tym wypadku warto odstąpić od posiłku, aby zobaczyć czy naprawdę jesteśmy głodni. Ból spowodowany skurczem, będzie z czasem stawał się znośny. Wykorzystajmy ten wspaniały czas na zastanowienie się co my siejemy. Czy jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom, które sami mamy.

Kiedy to zrozumiemy, to sens naszych rozmów będzie ten sam, ale inaczej je poprowadzimy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *