
Człowiek bez oporu na życie jest białym podmuchem. Lekkim, zwiewnym i bezkształtnym. Niewątpliwą koleją życia jest integracja podmuchu z oporem, który stanowi obronę przed niebem na ziemi. I chodź siły są enigmatyczne i niezauważalne dość mocno widoczne w postaci śmiechu i złości. Wszystko jest potrzebne, szczęście, które leczy, wzburzenie, które jest szczęścia symetrią. Osią jest opór. Dotyk jednego i drugiego już jest niebem. Do jego zobaczenia wystarczy drugi człowiek, a do poczucia cisza i łzy.